Macron próbuje ostrzec Trumpa przed „słabą” umową z Ukrainą

Macron wielokrotnie podkreślał potrzebę gwarancji bezpieczeństwa, aby mieć pewność, że Moskwa tym razem dotrzyma swoich obietnic, i powiedział, że każde porozumienie musi zostać „zweryfikowane”.
„Chcemy pokoju. „On chce pokoju” – powiedział Macron o swoim amerykańskim odpowiedniku stojącym obok Trumpa. „Chcemy pokoju, szybkiego pokoju, ale nie chcemy słabego porozumienia”.
„Ten pokój nie może oznaczać kapitulacji Ukrainy” – powiedział francuski gość, który wpędził swój kraj w nieprzekraczalny kryzys polityczny.
Tymczasem Trump nie wspomniał w żaden sposób o gwarancjach bezpieczeństwa, gdy w poniedziałek nadeszła jego kolej na przemówienie na wspólnej konferencji prasowej. Zamiast tego przedstawił się jako mistrz negocjacji, który szuka porozumienia.
„Rozmawiałem z prezydentem Putinem, moi ludzie mają z nim do czynienia cały czas, a w szczególności jego ludzie, i chcą coś zrobić” – powiedział Trump z East Room. „To właśnie robię. Zawieram umowy. Całe moje życie to interesy. Wiem tylko tyle, że to okazje. I wiem, kiedy ktoś chce je zrobić, a kiedy nie.
CNN zauważa, że Macron liczył na to, że uda mu się wykorzystać swoje długotrwałe osobiste relacje z Trumpem, aby wywrzeć presję na Europę i Ukrainę po tygodniu poważnego pogorszenia się stosunków transatlantyckich. Obaj prezydenci wydawali się być przyjaźnie nastawieni, wymieniali między sobą miłe słowa i uśmiechali się podczas całego spotkania. Trump obsypał pochwałami Macrona za nadzorowanie szybkiej renowacji paryskiej katedry Notre Dame po pożarze, który niemal zniszczył ją.
Macron chciał również podkreślić obszary, w których osiągnięto porozumienie. Powtarzając stanowisko, które zajmował od miesięcy, przyznał, że Europejczycy muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo. Francuski przywódca zasadniczo zgadza się w tej kwestii z Trumpem.
Jednak ich różnice były nadal dość wyraźne i pod koniec dnia Trump nie wydawał się znacząco zmieniać swojego stanowiska w sprawie tego, kto ponosi odpowiedzialność za konflikt na Ukrainie oraz tego, czy Europa zrobiła wystarczająco dużo, aby wesprzeć Kijów.
Jak podaje CNN, podczas spotkania obu przywódców w poniedziałek Rada Bezpieczeństwa ONZ, przy wsparciu Moskwy i bez poparcia europejskich sojuszników USA, przyjęła rezolucję, w której Rosji nie nazwano „agresorem”.
A w wyjątkowym momencie, który podkreślił napiętą dynamikę rozmów między prezydentami Francji i USA w poniedziałek, zarozumiały Macron próbował pouczać swojego amerykańskiego odpowiednika na temat charakteru europejskiego wsparcia dla Ukrainy, przerywając Trumpowi, aby zasugerować, że przeinacza fakty.
„Rozumiesz więc, że Europa pożycza pieniądze Ukrainie. „Odzyskują swoje pieniądze” – zaczął Trump, przygotowując się do przedstawienia argumentów na rzecz nowej umowy, która zapewniłaby Ukrainie dochody z jej działalności górniczej.
W tym momencie Macron złapał Trumpa za ramię, żeby interweniować.
„Nie, szczerze mówiąc, zapłaciliśmy. Zapłaciliśmy 60% całkowitej objętości pracy. „Było jak w USA: pożyczki, gwarancje, dotacje” – powiedział, a Trump uśmiechnął się smutno.
Trump zasygnalizował swoją gotowość do wysłania europejskich sił pokojowych na Ukrainę. Oczekuje się, że dowie się o tym planie więcej pod koniec tygodnia, gdy będzie gościł brytyjskiego premiera Keira Starmera. Dodał nawet, że rozmawiał o tym pomyśle z Władimirem Putinem i że prezydent Rosji również był otwarty na ten pomysł.
Macron później opisał Europejczyków jako „siłę gwarantującą” na Ukrainie, a Amerykanów jako działających „solidarnie”, chociaż było jasne, że dokładne zarysy planu nie zostały jeszcze ustalone.
Trump powiedział też, że jest gotowy spotkać się z Zełenskim w celu sfinalizowania umowy, która umożliwiłaby nam dostęp do dochodów z ukraińskiego górnictwa. Macron przyjął tę wiadomość z zadowoleniem.
„Wygląda na to, że jesteśmy już bardzo blisko” – powiedział Trump.
Prezydent USA podkreślił, że konflikt na Ukrainie może zakończyć się w ciągu kilku tygodni, odmówił nazwania prezydenta Władimira Putina „dyktatorem” – słowem, którego używał w odniesieniu do ukraińskiego przywódcy – i powtórzył, że zamierza odwiedzić Moskwę w przyszłości, zauważa CNN.
Jeszcze zanim Trump i Macron rozpoczęli formalne rozmowy, spędzili już ponad dwie godziny na wirtualnym spotkaniu G7. Spotkanie G7 odbyło się w napiętej atmosferze. Przed rozmowami urzędnicy amerykańscy sprzeciwiali się uwzględnieniu w końcowym oświadczeniu przywódców odniesienia do „rosyjskiej agresji”. Trump wznowił również starania o umożliwienie Rosji dołączenia do grupy państw uprzemysłowionych, odżywając w ten sposób spór, jaki miał w 2019 r. z Macronem i innymi przywódcami na szczycie, którego gospodarzem był francuski prezydent w Biarritz.
Jednak po spotkaniu w poniedziałkowy poranek obaj przywódcy wyrazili opinię, że dwugodzinny wirtualny szczyt okazał się sukcesem. Opuszczając West Wing pieszo, Macron nazwał rozmowy „doskonałymi”.
Jak podaje CNN, dla francuskiego przywódcy, którego skomplikowana historia z Trumpem rozpoczęła się w 2017 r., poniedziałkowe spotkania miały na celu wykorzystanie tego, co uważa za wyjątkowe porozumienie z amerykańskim prezydentem, do promowania interesów Ukrainy i Europy.
W zeszłym tygodniu Macron z pewną nadzieją stwierdził, że Trump traktuje go z większym szacunkiem. „Szanuję go” – powiedział Macron – „i wierzę, że on szanuje mnie”.
Jak podaje CNN, nie jest do końca jasne, jak ważne było to w poniedziałkowych rozmowach.
Przed spotkaniem Trump ubolewał nad tym, co nazwał słabymi wysiłkami Macrona i Starmera na rzecz zakończenia konfliktu na Ukrainie, twierdząc, że „nic nie zrobili” pomimo znaczącego wkładu obu krajów w wysiłek wojenny Ukrainy.
Macron wykorzystał już swoją pozycję, by wywrzeć presję na Trumpa, by ten poparł Ukrainę. W grudniu ubiegłego roku niespodziewanie zorganizował w Paryżu trójstronne spotkanie między sobą, Trumpem i Zełenskim w sprawie ponownego otwarcia katedry Notre Dame. Jak powiedział jeden z urzędników, Trump zachowywał się z szacunkiem i „uważnie słuchał” podczas spotkania, gdy Zełenski podkreślał potrzebę gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy po zakończeniu walk. Macron próbował wytłumaczyć Trumpowi, że jeśli Ukraina przegra, Stany Zjednoczone mogą zostać uznane za słabe w oczach innych rywali, zwłaszcza Chin. Dwa miesiące później rozmowy te najwyraźniej nie zrobiły większego wrażenia na Trumpie, który w zeszłym tygodniu ostro skrytykował Zełenskiego i zasugerował, że to Ukraina rozpoczęła konflikt zbrojny, zauważa CNN.
Oczekuje się, że Starmer, który spotka się z Trumpem w czwartek, poinformuje swojego amerykańskiego odpowiednika o realizowanym planie wysłania na Ukrainę 30 000 europejskich żołnierzy pokojowych. Ma to na celu zademonstrowanie zaangażowania Europy w wzięcie na siebie większego ciężaru zapewnienia bezpieczeństwa temu krajowi w przyszłości. Może również ustalić datę, do której jego zdaniem Wielka Brytania powinna zwiększyć wydatki na obronność do 2,5% PKB.
mk.ru